Siedem pokoleń - tyle czasu zajmuje wprowadzenie stałych i stabilnych zmian społecznych, takich jak na przykład pozycja i prawa kobiet. Co robiły moje prababki siedem pokoleń temu? Przez wojnę nie wiem nawet skąd pochodziły, ale mogę się domyślać, że większość życia spędziły w ciąży, karmiąc piersią, zajmując się domem i mężem. Co robi ich prawnuczka w 2017 roku? W nocy karmię piersią, rano zmieniam pieluszki, przygotowuję owsiankę a przez resztę dnia przepisuje N-acetylcysteinę 18-letniej nastolatce, która połknęła 96 tabletek paracetamolu, podłączam wlew z furosemidem, żeby odciążyć płuca bankiera, którego serce poddało się po drugim ataku, rozmawiam z rodziną pani, która krwawi z przełyku i jedyne co możemy jej zaoferować to dobrą śmierć.
Na moje oko jesteśmy około 2 pokolenia po zmianie, czyli nadal walczymy, o utrzymanie swojej pozycji. W Europie możemy głosować i pracować, ale nadal pozostajemy głównymi opiekunkami dla naszych dzieci. Oczekiwania społeczeństwa wobec nas są jasne: mamy pracować tak, jakbyśmy nie miały dzieci i być takimi matkami, jakbyśmy nie miały poza tym żadnej innej pracy. Poniżej zapisałam kilka migawek mojego doświadczenia z ostatnich dwóch lat bycia lekarzem i kobietą w dwudziestym pierwszym wieku.
Pomijam te dni, kiedy pacjenci nie mogą uwierzyć, że jestem lekarzem mimo identyfikatora i stetoskopu na szyi. Ostatnio pacjent był przekonany, że jestem z kuchni i pytam, co zamówił w menu na obiad, a ja przyszłam mu pobrać krew. Krzyczał : "Fish and chips, dear! Fish and chips! ". Ale mu wybaczam, bo był niewidomy.
Czytam ten wpis w koło i w koło od października. Uwielbiam go. Dzisiaj pobrałam ze strony Rozdzielczości Chleba ebook pt. Dlaczego jesteśmy feministkami. Otóż właśnie dlatego, że Twój punkt pierwszy, drugi, trzeci, czwarty, piąty i szósty. Z powodu kumulacji tych wszystkich migawek i mojego własnego bycia kobietą w XXI wieku.
OdpowiedzUsuń